…a może jedno i drugie, czyli jak nie rozczarować się zachowaniem dziecka w stosunku do pupila.
Jako dziecko przez wiele lat marudziłam moim rodzicom, żeby kupili mi psa. W końcu.. ulegli.. Malutki, śliczny piesek zamieszkał w naszym domu. Był słodki, aż chciało się go zjeść. Początkowo, jak większość dzieci po otrzymaniu zwierzaka, wypełniałam pilnie swoje obowiązki. Karmiłam go, wychodziłam na spacer.. ale z czasem wielka fascynacja minęła. Nie samym psem. Bo nie wiadomo kiedy stał się członkiem naszej rodziny. Fajnie było się z nim witać, bawić, biegać. Ale obowiązki nieco mnie przerosły, choć nie byłam już całkiem małą dziewczynką.
Najczęściej, gdy minie pierwsze zauroczenie trudniej jest wypełniać tę mniej przyjemną powinność. Wychodzenie na spacer bez względu na pogodę czy porę nie stanowi już takiej atrakcji jak na początku. Sprostanie tym wszystkim obowiązkom jest dla dziecka często zbyt trudne i często niewspółmierne do jego możliwości. Podobnie, jak zrozumienie, że opieka, to wiele cząstkowych, powtarzających się czynności. Dlatego też zakup pupila trzeba bardzo przemyśleć. Jeżeli mamy świadomość, iż po jakimś czasie większość obowiązków spadnie na nas rodziców, to nie doznamy rozczarowania. Jeżeli natomiast bezgranicznie ufamy w zapewnienia naszego dziecka, że będzie się ono opiekowało pieskiem czy kotem, to możemy być nieprzyjemnie zaskoczeni.
Gdy pomimo wszystko zdecydujemy się, by do naszej rodziny dołączył pupil warto, żeby dziecko miało pewne obowiązki, np. czesanie zwierzątka.
Zwierzę, bez względu na to czy dziecko opiekuje się nim w 100 % czy tylko wybiórczo potrafi oddać bezgraniczną miłość, nauczyć empatii i troski. Potrafi też być prawdziwym przyjacielem.
Mój pies przez kilkanaście lat towarzyszył naszej rodzinie i dostarczył nam wszystkim wiele radosnych chwil i wzruszeń.
Mój synek też ciągle prosi nas o zwierzątko…ciekawe czy ulegniemy? 😉