Podczas prób „odwrażliwiania” na niektóre smaki należy pamiętać, iż czubek języka stanowi element, dzięki któremu najczęściej odróżniamy smaki. Jest on także najbardziej wrażliwy na dotyk. Dzięki niemu rozróżniamy słodkie i słone smaki. Dzięki bokom języka odczuwamy smak kwaśny, a tylna część umożliwia odczuwanie smaku gorzkiego. Na początku postaraj się wymieszać jedzenie, które lubi, z bardzo małymi kawałkami pokarmów, których nie toleruje. Następnie połóż odrobinkę nowego jedzenia za przednimi zębami na podniebieniu. Później na czubku języka. Opowiedz dziecku o jedzeniu, które właśnie trzyma w ustach. Całą procedurę rozpocznij od w miarę łagodnych smaków, stopniowo wprowadzając słodkie, słone, a następnie kwaśne i gorzkie smaki.
W przypadku, kiedy niechęć do niektórych pokarmów wynika z nieprawidłowego odbioru bodźców węchowych należałoby obserwować dziecko, czy dane zapachy go faktycznie drażnią. Jeżeli tak, to trzeba na początku je wszystkie w miarę możliwości wyeliminować lub zminimalizować. Dziecko z nadwrażliwością węchową wyczuwa nawet bardzo delikatne zapachy i może je odbierać jako nieprzyjemne. Starajmy się nie używać mocnych perfum, odświeżaczy powietrza. Ograniczmy zapachy kuchenne. Jedzenie powinno być bezwonne. Następnie stopniowo wprowadza się delikatne i łagodne zapachy, za każdym razem opowiadając o tych zapachach. Prezentuje się je kilkakrotnie z coraz bliższej odległości.
Przy obydwu procedurach należy pamiętać, iż nie wolno do niczego zmuszać dziecka.
Jeżeli problemy np. z jedzeniem zielonych potraw wcale nie wynikają z nadwrażliwości któregoś ze zmysłów, tylko z niechęci przed nowymi smakami, należy zrobić to sposobem, ale o tym w innym wpisie.
Spróbowaliśmy tej metody i ona faktycznie działa, niestety wymaga ogromnej cierpliwości. To niezły trening cierpliwości dla rodziców. Ale wolę już to niż ciągłe fochy jedzeniowe.
Todka